Trudno wybrać inną markę, która tak jednoznacznie kojarzy się z luksusem i elegancją. Słysząc nazwę Tiffany zwykle myślimy o brylantach. No i o pięknej Audrey Hepburn. Tak jak filmowa Holy, wiele kobiet marzy o posiadaniu ich wyrobów. Na przykład o jakimś drobiazgu z kolekcji żółtych kamieni.
Historia firmy zaczyna się w 1837 roku, od małego sklepiku z dobrami luksusowymi założonego przez Charlesa Levisa Tiffany’ego i Johna B. Younga. Już w 1978 roku Tiffany zdobył najpiękniejszy i największy wówczas żółty diament, wydobyty w Południowej Afryce przez firmę Kimberley. Kamień został starannie oszlifowany, następnie ochrzczony Diamentem Tiffaniego, stał się legendarną już wizytówką kunsztu jubilerskiego tej firmy. W XX wieku sieć osiągnęła popularność, o jakiej potencjalni klienci mogli jedynie pomarzyć. Słabość do ich błyskotek miała między innymi olśniewająca Jackie Onasis.
Wykorzystywane przez firmę żółte diamenty są bardzo rzadkie i niezwykle cenne. Emitują silny blask, przywodzący na myśl słoneczne promienie. Niezwykle piękne, są dostępne tylko ludziom, którzy posiadają majątek i zamiłowanie do rzeczy wyjątkowych. W aktualnej kolekcji znajdują się bransoletki, wisiory i pierścionki, wykonane przy użyciu dużych barwnych kamieni, oszlifowanych w wyraziste kształty. W połączeniu z białymi brylantami, srebrem i złotem tworzą bardzo nowoczesną biżuterię.
Źródło: www.tiffany.co.uk