Gdy bieżnik opony jest zużyty lub na jej powierzchni pojawiły się uszkodzenia, najczęstszym sposobem postępowania jest wymiana ogumienia. Jak jednak przekonują nas specjaliści z dziedziny wulkanizacji, nie zawsze jest to potrzebne. W wielu przypadkach wystarczy przeprowadzić naprawę opon na gorąco. Pozwoli to zaoszczędzić nie tylko pieniądze, ale również czas. Dowiedz się, na czym polega naprawa opon na gorąco i kiedy warto skorzystać z tego rozwiązania.
Naprawa opon do gorąco – na czym polega?
To jeden z najczęściej stosowanych zabiegów we współczesnej wulkanizacji. W praktyce, naprawa opon na gorąco to proces, który polega na umieszczeniu opony w maszynie, podgrzaniu uszkodzonego miejsca, a następnie nałożeniu na nie świeżej gumy. Nowy kawałek gumy jest nakładany na ściankę, a następnie dociskany za pomocą wałka. Proces ten powtarza się kilkakrotnie, aż na uszkodzonym obszarze znajdzie się wystarczająco dużo świeżej gumy, aby utworzyć „łatę”, która uszczelni przebicie i przywróci wytrzymałość ściany bocznej. Proces ten można wykonać w ciągu około 10 minut.
Kiedy opłaca się naprawa opony na gorąco?
Najkrócej rzecz ujmując, naprawa opon na gorąco jest opłacalna tylko wtedy, gdy można je eksploatować jeszcze przez co najmniej kilka miesięcy. W przeciwnym razie lepiej będzie po prostu je wymienić.
Metoda ta doskonale sprawdza się w przypadku drobnych uszkodzeń – powstających na przykład po najechaniu gwoździa. Tego rodzaju ubytki mogą zostać łatwo wyeliminowane przy pomocy nagrzewanych na powierzchnię ogumienia łat – przekonuje pracownik firmy, której jedną z usług jest wulkanizacja w Lublinie.
Należy również pamiętać, że ten sposób regeneracji ogumienia nie sprawdzi się w każdym przypadku. Należy unikać stosowania tej metody między innymi w przypadku opon z głębokimi pęknięciami lub rozcięciami. W takich przypadkach nowe opony potrzebne są niemal natychmiast, więc naprawa opon na gorąco może tylko nieznacznie wydłużyć czas, w którym konieczna będzie ich wymiana.