Warszawę i Rio de Janeiro dzieli 10 425 kilometrów. Dużo, nie da się ukryć, ale każdy z miłośników dobrej zabawy do białego rana i tańca jest w stanie pokonać, żeby na własne oczy zobaczyć ten największy na świecie karnawał. I przy okazji Brazylię, bo być w Rio i nie zwiedzić tego pięknego kraju to grzech zaniedbania.
Tegoroczny karnawał rozpocznie się dopiero 3 marca, ale już dziś piszemy o tym z bardzo prostego powodu. Pomysł wyjazdu zakiełkuje, a jego owocem będzie kilka dni spędzonych w największym kraju Ameryki Południowej. Marzec, jak udowodnili naukowcy jest jednym z najbardziej depresyjnych miesięcy w roku, w Polsce sprawdza się to bezbłędnie, na co wpływ ma zima. Tym bardziej taka jak teraz, szara, pochmurna i deszczowa. Żeby więc przywitać wiosnę w dobrym humorze, trzeba naładować akumulatory. A gdzie jak nie na największej imprezie świata?
Źródło: wikimedia.commons.org
Imprezie, do której 14. topowych szkół samby w Brazylii przygotowuje się cały rok. Próby, kostiumy – całość show musi być dopięta na ostatni guzik. Co roku na karnawał przyjeżdża kilkaset tysięcy turystów z całego świata, skompromitowanie się oznacza upadek szkoły. Ciała tancerek i tancerzy zdobią skąpe ubrania i malowidła, wyglądają czasem jak chodzące dzieła sztuki warte setki tysięcy dolarów. Karnawał to wielki zysk dla miejscowych, turyści raczej nie liczą się z pieniędzmi. Przyjeżdżają bawić się, a nie oszczędzać. Karnawałom od zawsze towarzyszą skandale, w ubiegłym roku największe kontrowersje wzbudziła 7-letnia dziewczynka tańcząca na czele sambodromu. Obrońcy praw dzieci z całego świata wzywali jej rodziców, właścicieli jednej ze szkół, aby nie posyłali córki w takie miejsce. Argumentowali, że to nie jest miejsce dla małego dziecka.
Źródło: fotopedia.com
Poniekąd mieli rację. Karnawał w Rio, to nie tylko czas tańca i radosnej zabawy, ale także festiwal rozpusty w dosłownym tego słowa znaczeniu. Do nagich czy ubranych jedynie w skąpe stringi tancerek zdążyliśmy się przyzwyczaić. Ale trzeba też dodać absolutną wolność seksualną, która panuje w Rio w czasie karnawału. Rok temu władze brazylijskie rozdały turystom i miejscowej ludności uczestniczącym w karnawale ponad 55 milionów prezerwatyw.
Mimo tego karnawał w Rio warty jest zobaczenia. A może właśnie to te opowieści o trwającej kilka dni bez przerwy zabawie, tańcu do upadłego i wolnym seksie są najlepszą zachętą? Biura podróży oferują wyjazdy do Rio, koszt takiej wyprawy może sięgnąć 20 tysięcy złotych.