Podróż samochodem bywa ekscytująca, szczególnie kiedy rozwijamy zawrotne prędkości, a siła bezwładności wciska nas w fotele. Niestety polskie drogi raczej nie pozwalają docisnąć pedału gazu nie gubiąc jednocześnie podwozia na „ubytkach” jezdni. Jednak te drobne niedogodności rekompensują nam dwaj projektanci Jeongche Yoon i Hoyoung Kihl.
Pomysłodawcy auta przyszłości zwanego IPSE przekształcą nudną jazdę w prawdziwą przygodę rodem z safari lub podmorskich głębin. Jak to możliwe? Otóż system rzeczywistości wirtualnej samochodu rozpoznaje świat zewnętrzny i „tłumaczy” go wizualizując różne obrazy. I tak, tryb „underwater” przedstawia inne auta jako rekiny i im podobne podwodne zwierzęta. Szare budynki i brudne ulice zamieniają się w bujną roślinność a ludzie w dzikie zwierzęta galopujące po trawiastej ziemi (tryb „natural forest”).
Projekt brzmi ciekawie, ale ma wiele wad. Trudno sobie wyobrazić jak system komputerowy przetłumaczyłby znaki drogowe lub w jaki sposób przedstawiłby policjantów kierujących ruchem. Używanie tego rodzaju auta byłoby również prawną niekonsekwencją, ponieważ z jednej strony zabrania się używania telefonów komórkowych, a drugiej pozwala jeździć autem, które bardziej przypomina kino 3D. Zważywszy na niebezpieczeństwo jakie stwarzałby na drodze, chyba nigdy nie pojawi się na drogach publicznych.