Małe krzesełka outdoorowe są przeważnie ciężkie, prawie wcale nie mobilne, a nierzadko po prostu brzydkie. Na widok starych leżaków, które urodą przypominają najświetniejsze czasy komunizmu w Polsce, dzisiaj robi się już niedobrze.
Flux to innowacyjny mebel łączący design z mobilnością. Przeznaczony jest dla tych, którzy chcą móc usiąść w każdej sytuacji. Krzesło jest składane, a w pozycji przenośnej zajmuje niewiele miejsca, a do tego ma praktyczny uchwyt na dłoń. Rozłożenie i złożenie z powrotem Fluxa zajmuje mniej niż 10 sekund. Do tego wysiłek jest prawie żaden. Jest to idealne rozwiązanie dla niedużych pomieszczeń.
Z takiego krzesełka z pewnością zadowoleni będą też wędkarze, czy miłośnicy wypadów za miasto. Flux należy do rodziny mebli holenderskich, które słyną z elegancji i praktyczności. W sprzedaży dostępne są dwie wersje biała i czarna, choć ta druga dopiero od połowy lipca. Wymiary krzesła po rozłożeniu to 50 x 60 x 90 cm. Przenośna wersja zajmuje 75 x 85 x 1,6 cm.
Niepokojąca może wydawać się waga siedziska – 5 kg – jednak wątpliwość tę rozwiewają prezenterzy z filmu promocyjnego, którzy świetnie radzą sobie z rozłożeniem krzesła. Materiał, którego użyto do budowy Fluxa to bardzo wytrzymały plastik. Z krzesła można korzystać zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz pomieszczeń. Co ciekawe, holenderski wyrób jest wodoodporny (nie wiemy czy jest też niezatapialny).
Cena mebla to 129 Euro. Przy zakupie dwóch sztuk klient nie płaci kosztów przesyłki. Żeby zdobyć krzesło Flux należy złożyć zamówienie na stronie http://www.fluxchairs.com Produkt do sklepów detalicznych trafi najprawdopodobniej dopiero w trzecim kwartale bieżącego roku.
Wysyłka jest ograniczona tylko do krajów należących do Unii Europejskiej, więc nie ma obaw o dostawę mebla na teren Polski. Należy mieć na uwadze, że krzesło Flux nie świeci różnokolorowym odcieniem, jak ma to miejsce na filmie promocyjnym.