Myśląc o wyjeździe do Ameryki Południowej zazwyczaj jako jedyne miejsce do odwiedzenia kojarzy nam się Brazylia, czasem Argentyna. Jednak nie zapominajmy, że Ameryka Łacińska to ogromne bogactwo kultury, zabytków i niezapomnianych krajobrazów. Dzisiaj zapraszamy więc do Ameryki Południowej, a konkretnie do Peru.
Nazwa Peru wywodzi się, według legendy, od słowa biru oznaczającego rzekę. Inna historia, która na pewno bardziej spodoba się turystom, głosi, że gdy na teren dzisiejszego państwa przybyli hiszpańscy odkrywcy, zapytali oni lokalnego wodza, jak nazywa się ta kraina. Wódz jednak nie zrozumiał ich pytania i podał swoje imię – Beru. Mi osobiście ta historia podoba się dużo bardziej. Obecnie stolicą Peru jest Lima, największe miasto liczące ponad 7.5 miliona mieszkańców, czyli jakieś cztery razy więcej niż mieszka w Warszawie, nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Lima ma tylko niespełna 1.5 razy większą powierzchnię. Trudno więc się dziwić, że przy takiej ilości ludności i ogromnym zagęszczeniu, w Limie jest bardzo duża przestępczość. Znaczy to nic innego, jak to że szczególnie trzeba uważać na portfele, aparaty fotograficzne i komórki. Problemem w Peru są także narkotyki, mafie narkotykowe działają bardzo prężnie, ale z drugiej strony indywidualna osoba, która zostanie przyłapana z narkotykami może spędzić w więzieniu nawet kilkanaście lat.
Peru to nie jest jednak miejsce, w którym nie ma nic poza przestępczością. Peru to przecież Machu Picchu – czyli dawne miasto Inków, wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO oraz jeden z siedmiu nowych cudów świata. W Peru ma swoje źródła Amazonka, czyli według niektórych źródeł, najdłuższa rzeka świata. Innym równie interesującym miejscem w Peru jest jezioro Titicaca, jest szczególne pod tym względem, że jest to najwyżej położone na świecie jezioro. Dla amatorów kultury latynoamerykańskiej bez wątpienia istotną informacją, będzie ilość świąt ludowych obchodzonych w Peru – jest ich bowiem aż 3 tysiące świąt rocznie. Jest w czym wybierać, istnieje też pewność, że kiedy byśmy do Peru nie pojechali zawsze jakieś ciekawe święto ludowe nam się trafi. A gdzie i kiedy, jak nie podczas takich wydarzeń poznamy kulturę i mentalność ludzi, ale tą prawdziwą, nie na pokaz dla turystów.
W Peru coś dla siebie znajdą także miłośnicy sportów wszelakich, bogactwo i różnorodność tego kraju, sprawia, że można uprawiać tam tak różne sporty. W Peru można chodzić po górach, w końcu po Andach można pospacerować (najwyższym szczytem Peruwiańskich Andów jest Huascarán), surfować po Oceanie Spokojnym, uprawiać rafting czy paralotniarstwo. Jak widać, w Peru jest co robić. Będąc w Peru, podobnie jak w każdej innej podróży, warto próbować przysmaków rodzimej kuchni. Żadna restauracja w Europie nie odda pełni smaków, jakie można poznać będąc na miejscu. Peruwiańska kuchnia posmakuje zwłaszcza miłośników ostrych smaków, używa się w niej bowiem aż 300 rodzajów chili. Z dodatkowych informacji, lubiących ryby i owoce morza zapraszamy wybrzeże, do centralnej części kraju – ciekawych, jakie pożywienie kryje w sobie las równikowy.
Mój postulat jest więc taki: do Brazylii na karnawał, do Argentyny – tańczyć tango, ale na wakacje obowiązkowo do Peru. Gwarantuję, że nudno nie będzie.